016 628-80-42  lub  

Biedronki - 28.01.2022

 

Temat dnia: Talent i praca -to zawsze się opłaca.

 

1. Zestaw ćwiczeń porannych:

https://youtu.be/OaY6F-CNju0

 

2. Talent, czyli co? - swobodne wypowiedzi dzieci na temat, jakie talenty mogą mieć ludzie, dlaczego warto je rozpoznać, w jaki sposób można je rozwijać.

 Pytania angażujące myślenie dzieci:

- Co to są uzdolnienia/ talent?,

- Jakie można mieć talenty? (np. językowe, matematyczne, plastyczne, ruchowe, społeczne),

- Po czym można poznać, że ktoś ma talent (np. plastyczny, muzyczny)?,

- W czym jesteście świetni, wyjątkowi?

- Skąd to wiecie?,

- Gdzie można rozwijać swoje talenty?,

- W jaki sposób można rozwijać uzdolnienia plastyczne/ sportowe/ muzyczne?,

- Czy waszym zdaniem można stracić talent?

- Dlaczego?,

- Jak uważacie, czy talent można zdobyć?

- Dlaczego?,

- Podajcie przykład osoby, która ma jakiś talent.

 

3. Od czegoś trzeba zacząć - słuchanie opowiadania Piotra Olszówki.

Rodzic czyta opowiadanie. Prosi dzieci o skupienie i zapowiada zabawę „Prawda czy fałsz" dotyczącą treści utworu.

 

„Od czegoś trzeba zacząć"

 

Jerzy trochę bał się latać. Kłopot polegał na tym, że był orłem. Orły słabo biegają... Dlatego Jerzy siedział na skale i poważnie rozmyślał na temat: JAK ZACZĄĆ? Myślał tak już drugi dzień. Tata dokładnie wytłumaczył mu, co ma zrobić. - Jesteś orłem. Po prostu rozłóż skrzydła, odbij się mocno i... leć - powiedział tata... Ale tata umiał latać, więc łatwo mu było mówić. - A jak mi się nie uda? - To spróbujesz jeszcze raz. Mnie też nie od razu się udało - powiedział tata, ale Jerzy mu nie uwierzył. Tata unosił się w powietrzu całymi dniami. Trudno było go spotkać na ziemi. Odkąd Jerzy sięgał pamięcią, tata wpadał do gniazda tylko na chwilę, przynosił obiad, zamienił kilka słów i leciał po następny obiad. I tak w kółko. Może z chodzeniem po ziemi miał jakieś kłopoty... Ale z lataniem? Jerzy to co innego. Nigdy jeszcze nie latał, chociaż w dreptaniu po gnieździe był całkiem niezły. - Spróbuję... - obiecał bez przekonania. - Dobrze. Trenuj sam, będziemy niedaleko - powiedzieli zgodnym chórem rodzice i odlecieli. Jerzy ostrożnie wyszedł z gniazda. Skacząc ze skały na skałę, dotarł powolutku do podnóża góry i odetchnął z ulgą. Posiedzi tu do wieczora, a potem... powie rodzicom, że mu nie wyszło. I jakoś to będzie... - Co za paskudne rzeczy wymyślam! - zawołał nagle na całe gardło. Przecież rodzice mu ufają, nie może ich okłamywać. Musi przynajmniej spróbować. A jeśli wtedy powie, że mu nie wyszło, to nie będzie kłamstwo. Przede wszystkim trzeba wystartować. Bez startu nie ma latania. Jerzy stanął dziobem w stronę doliny. Rozłożył ostrożnie skrzydła. Zrobił dwa duże kroki. Machnął skrzydłami i... oderwał się od ziemi. Spojrzał w dół. Wystraszył się. Zasłonił skrzydłem oczy i spadł na łeb, na szyję w trawę. - Orzeł nielot! - wykrakała wrona Robertina. - Jureczku, nie masz przypadkiem jakiegoś kiwi w rodzinie? - Uciekaj stąd, bo cię złapię! - zawołał Jerzy, zły okropnie, bo mógł przecież ćwiczyć przy tacie, a nie przy obcej wronie, w dodatku nieżyczliwej. - O, na pewno mnie złapiesz. Musisz tylko szybciej chodzić! - zawołała Robertina i aż zakrakała ze śmiechu. - Pieszo zdrowiej! Kra! Kra! Jerzy zabulgotał ze złości. Podbiegł kilka kroków, rozłożył szeroko skrzydła, machnął nimi, ale nie poleciał. - Jerzy w swe skrzydła nie wierzy! - zawołała wrona i znowu przeleciała tuż nad jego głową. Orzełek miał już tego dosyć. „Rozłóż skrzydła, odbij się mocno i leć... rozłóż skrzydła, odbij się mocno i leć" - przypomniał sobie słowa taty. Spróbował. Nie udało się. Ale wiedział już, kiedy powinien się odbić. Za drugim razem też nie wyszło. Wrona latała nad jego głową i śmiała się na całe gardło. Spróbował trzeci raz. I przeleciał kilka metrów! A potem poszybował kawałek nad zboczem. I nawet zdołał zakręcić! I miękko wylądował. A potem jeszcze raz... i jeszcze raz. Próbował i próbował i nawet nie zauważył, kiedy nadszedł wieczór. A gdy rodzice wrócili do gniazda, po prostu do nich poleciał. - Tato! Miałeś rację! Wystarczyło rozłożyć skrzydła i się odbić! - To jutro lecisz z nami? Jak dorosły orzeł? - Na pewno spróbuję... A jak się nie uda, to spróbuję jeszcze raz! I jeszcze raz! Aż się nauczę! Orły się nie poddają, prawda?! - zawołał Jerzy. A wrona Robertina uciekła, kiedy tylko zobaczyła, że Jerzy lata coraz dalej. Lepiej nie drażnić prawdziwych orłów

 

Przykładowe zdania do zabawy „Prawda czy fałsz":

- Jerzy bał się pająków. (F)

- Mama udzieliła mu rady. (F)

- Jerzy nie chciał oszukiwać rodziców. (P)

- Wrona zachowywała się odpowiednio. (F)

- Wrona wyśmiewała się z Jerzego. (P)

 

Dodatkowe pytania:

- Jak powinna zachować się wrona według was, żeby wesprzeć Jerzego?

- Jak wyjaśnicie znaczenie powiedzenia: „Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe"?

- Co to znaczy „być w czymś prawdziwym orłem"?

-  W czym ty jesteś orłem, jaki jest twój talent?

- Ile osób w naszej grupie ma talent sportowy/muzyczny/taneczny/plastyczny?

- Kto w naszej grupie jest utalentowany muzycznie?

- Kto w naszej grupie świetnie gra w piłkę?

- Kto w naszej grupie doskonale jeździ na rowerze?

 

4. Pokaz talentów - autoprezentacja dzieci przed rodziną

Chętne dzieci prezentują swoje talenty przed rodziną, mogą np. zaśpiewać, zatańczyć, powiedzieć wiersz, wykonać wybrane ćwiczenie gimnastyczne, zbudować z klocków dowolną budowlę, coś narysować.

 

5. Ukryte talenty: detektyw - zabawa rozwijająca pamięć wzrokową.

Rodzic  układa na podłodze przed dziećmi rytmiczną kompozycję z kolorowych kartek (obrazków, klocków). Dzieci zapamiętują powtarzające się sekwencje, po czym odwracają się lub zamykają oczy, a w tym czasie rodzic zmienia elementy, tak aby układ już nie był rytmiczny. Zadaniem dzieci jest odgadnięcie, jakie zmiany wprowadził rodzic oraz „naprawienie" rytmu.

 

© Wszelkie prawa zastrzeżone przez Samorządowe Przedszkole nr 1 w Pruchniku.
ul. Szkolna 12, 37-560 Pruchnik, tel.: 016 628-80-42, e-mail:
realizacja i CMS: omnia